Idziemy sobie z psem
Dokąd?
A bo ja wiem?
Może tam, gdzie na każdym zagonie
rośnie salceson przy salcesonie,
gdzie serdelki kwitną na drzewach,
gdzie kabanos dojrzewa i śpiewa,
gdzie na klombach z pasztetów i klopsów
sztuka mięsa uśmiecha się do psów,
gdzie szynkowa, różowa jak róża,
swym zapachem psie nosy odurza
i gdzie lasy,
na przekór wszystkim lasom,
wcale nie pachną jałowcem,
tylko jałowcową –
wędzoną kiełbasą…
Ciągnie psa do lasu
i do tych psich słodyczy,
i tam właśnie mój pies
prowadzi mnie dzisiaj na smyczy.