O wy, co wszyst­kie po­rzu­ciw­szy wzglę­dy,
Za cac­kiem bie­żyć go­to­wi z za­pę­dy,
Za cac­kiem, któ­re zbyt wy­so­ko leci,
Baj­ki wam nio­sę, po­słu­chaj­cie, dzie­ci.

Wy, któ­rych tyl­ko nie­sta­tek ży­wio­łem,
Co się o frasz­ki uga­nia­cie wspo­łem,
O frasz­ki, któ­rych zysk maże i szpe­ci,
Baj­ki wam nio­sę, po­słu­chaj­cie, dzie­ci.

Wy, któ­rzy mamę przy­braw­szy po­sta­ci,
Ba­śnia­mi łu­dzić umie­cie współ­bra­ci,
Ba­śnia­mi, któ­re umysł pło­chy kle­ci,
Baj­ki wam nio­sę, po­słu­chaj­cie, dzie­ci.

image_pdfWYDRUKUJ WIERSZ